W życiu każdej drużynowej przychodzi taki moment, gdy zdaje sobie sprawę, że nie może być już bardziej dumna z własnych harcerek niż jest teraz. Taki moment przyszedł w moim życiu właśnie wczoraj. Gdy równo po roku i 11 miesiącach odkąd sama zostałam mianowana mogłam przekazać granatowy sznur instruktorce, w pełni gotowej by przejąć moją rolę.
Drogie Sowizdrzały! Ogromnie dziękuję Wam za te wspólne prawie dwa! Jesteście naprawdę najwspanialsze na świecie! Tylko z Wami mogłam poprowadzić drużynę, która od reaktywacji zdobyła miano srebrnej koniczyny, patronkę i była przygotowana by przekazać ją druhnie instruktorce! To praca każdej z Was, każda Wasza sprawność, każda wspólnie zaśpiewana piosenka, każdy stopień, biwak, zimowisko, obóz, każda chwila którą razem spędziłyśmy! Nigdy w życiu tego nie zapomnę!
Drodzy rodzice! Pamiętajcie, że nasze sukcesy to też i Wasza zasługa. Dziękuję Państwu za chęć współpracy, wyrozumiałość i każdą okazaną pomoc. To była dla mnie sama przyjemność z Państwem współpracować.
Dziękuję też wszystkim osobom, cichym przyjaciołom, którzy wspierali moją jak i pracę całej drużyny! Bez Was też byłoby to wszystko nie możliwe!
Ale przede wszystkim chciałam ogromnie podziękować moim dwóm przybocznym, dzięki którym wiedziałam, że stać nas na sięganie po najwyższe cele! Dziewczyny, byłyście najprawdziwszym wsparciem dla mnie jakim powinna być przyboczna dla drużynowej. Naprawdę dziękuję Wam najogromniej na świecie! Jestem przekonana, że poprowadzicie wspólnie tę drużynę na sam szczyt!
Czuwajcie!
była drużynowa
pwd. Agnieszka Barszczewska wędr
Ciepła Burza
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz